Na trasie Delhi - New Jalapaiguri poznajemy smak pociągowych znajomości- przysiadają się do nas dwaj Hindusi (Suresh i Saheb). Suresh, nauczyciel w szkole podstawowej, zauważa że rozwiązuję sudoku, więc zadaje mi pewną hinduską zagadkę matematyczną. Do kwadratu 3x3 należy wpisać wszystkie liczby 1-9 w taki sposób, by suma elementów w każdym rzędzie, kolumnie i przekątnej była równa 15. Podczas, gdy my głowimy się nad zadaniem, Paweł wyciąga swoją zabawkę- dwa kawałki skręconego metalu, które należy rozdzielić bez użycia siły. Rewanżujemy się własną łamigłówką, robi się coraz fajniej. Do późnej nocy gadamy o Indiach, Polsce i ogólnie pojętych pierdołach. Uczymy Hindusów grać w makao.
Podróż pociągiem przez Indie to chyba najbardziej malowniczy sposób transportu.
Domostwa ludzi, zarówno w miastach jak i na wsi, położone są bardzo blisko torów. Z okien pociągu można obserwować toczące się tam życie- mycie się, pranie gotowanie na ognisku, wyplatanie koszy, pracę na polach no i oczywiście gry i zabawy np. krykiet (gra, w którą gra tu absolutnie każdy). Powoli idziemy spać, mając stukot kół za kołysankę.